wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 2

Obudziły mnie dźwięki przyciszonej rozmowy, ale byłam zbyt zdezorientowana by rozpoznać dwa kłócące się głosy. Bolała mnie głowa i zupełnie nie wiedziałam gdzie jestem.
–To w końcu co z nią zrobimy?- Zapytał pierwszy.
–Pozbywamy się. Nie zostawiamy żadnych świadków, pamiętasz?- Odpowiedział drugi z wyraźną irytacją w głosie. Ten głos. Niski i zachrypnięty. Na jego dźwięk przypomniałam sobie wszystkie wcześniejsze wydarzenia, a przez moje ciało przebiegł dreszcz. Byłam świadkiem zabójstwa. O kurwa. Straciłam przytomność, a teraz znajduję się w jednym pomieszczeniu z mordercami. W dodatku jestem całkowicie zdana na ich łaskę. Zajęcia z kryminalistyki nauczyły mnie, że w takich momentach ucisza się świadka. Najlepiej kulą w łeb. W co ja się wpakowałam? Było mi zostać w tym pieprzonym namiocie.
 Postanowiłam, że dalej będę udawać nieprzytomną, przynajmniej dopóki nie dowiem się, jakie mają plany względem mnie. Myślę, że to najlepszy pomysł, na jaki wpadłam tego ranka.
–Na prawdę chcesz ją zabić Tommo?- Do dyskusji dołączyła się kolejna osoba.
-Tak, zdecydowanie to miałem w planach.- Odpowiedział mężczyzna o zachrypniętym głosie.
–Może po prostu ją nastraszymy? Nie wygląda na kogoś, kto po spotkaniu z nami pobiegłby na policję.
- Nikt nie jest aż tak głupi Nialler, nawet ona. –Gdyby to nie byli mordercy, a ja nie byłabym niemiłosiernie przerażona, pewnie fuknęłabym obrażona. Co jak co, ale głupia nie byłam. No dobra, biorąc pod uwagę moje obecne położenie, byłam, jak but.
–Louis, po prostu pogadaj z nią, tak, jak tylko ty potrafisz, a potem, zapomnimy o niej i zajmiemy się sprawą tego popierdolonego Sykies’a.
–Nie bądź babą, Payno. Co, podoba ci się nasza nachalna koleżanka, z gównianym wyczuciem czasu? To ją sobie weź. Nie obchodzi mnie, co z nią zrobisz. Możesz zgwałcić i zostawić w lesie, byleby tylko trzymała gębę na kłódkę.- W tym momencie modliłam się tylko o to, by „Payno”, okazał się bardziej wielkoduszny niż jego kolega i nie potraktował tekstu o gwałcie na poważnie.
–Ja się nią chętnie zajmę.- Powiedział radośnie kolejny mężczyzna. Usłyszałam kroki zbliżające się w moją stronę i nagle, zupełnie odruchowo otworzyłam oczy. Oślepiło mnie niewiarygodnie jasne światło, więc dopiero po kilku sekundach zobaczyłam gdzie się znajduję. Siedziałam w piżamie, na krześle, na którym wcześniej spoczywała ofiara tych mężczyzn. Pod moimi stopami znajdowała się kałuża krwi, ale poczułam ulgę, gdy nie zobaczyłam nigdzie martwego ciała. Przejechałam wzrokiem po zdezorientowanych twarzach facetów. Widocznie oni też nie spodziewali się, że tak szybko odzyskam świadomość . Dwóch z nich siedziało na kanapie, jeden stał tuż przy mnie, a ostatni, ze znajdujących się w pokoju chłopaków, opierał się o dziwi. Ciało każdego z nich było pokryte licznymi tatuażami i kolczykami. Nawet będąc w obliczu śmierci, pomyślałam, jak bardzo bolesne i niezdrowe są rysunki na ciele.
–Nasza mała koleżanka się obudziła.- Zaśmiał się chłopak w lokach. Wydawało mi się, że był najmłodszy z całej paczki, chociaż jego bezczelny uśmiech i gwałcicielskie zapędy dodawały mu lat.
-To co, Tommo? Mogę ją pożyczyć? Pobawimy się trochę, księżniczko.- Dodał podchodząc do mnie. Wydawało mi się, że jego pytanie było skierowane do mężczyzny opierającego się o drzwi. Automatycznie wzdrygnęłam się próbując zwiększyć przestrzeń między chłopakiem w lokach, a mną. Gdy moje spojrzenie skrzyżowało się z lodowo błękitnymi oczami chłopaka opartego o drzwi, wzdłuż mojego kręgosłupa przebiegły ciarki. Przygryzł wargę, bawiąc się małym kolczykiem zdobiącym jego usta. Czy tak właśnie będzie wyglądał mój koniec? Umrę zgwałcona i pobita przez przypadkowego mordercę? W obliczu śmierci uświadamiasz sobie, jak wielu rzeczy nie zrobiłeś, jak wiele swoich marzeń odkładałeś na później. Czy ludzkość zapamięta mnie jako przeciętną studentkę z aspiracjami na prawnika? Czy ktoś kiedykolwiek odkryje prawdziwą historię mojej śmierci? W sumie, kto miałby się tym przejmować? Jedyną osobą, którą kocham jest Chris, ale ona wciąż śpi. W pieprzonym namiocie. Dokładnie tam, gdzie powinnam się teraz znajdować. Z zamyślenia wyrwał mnie ochrypły głos.
–Nie.- Syknął Louis nie przerywając naszego kontaktu wzrokowego. W tym momencie mina chłopaka w lokach zrzedła, a on sam cofnął się o krok. Co się dzieje? Nie zostanę zgwałcona przez lokowatego? –Ja się nią zajmę. Spieprzajcie.- Dodał od razu. Jeden z mężczyzn, jak mi się wydawało Payne, bąkną coś o byciu ostrożnym, po czym cała trójka opuściła pomieszczenie. O kurwa. Zostałam sama. Z nim. Z ich szefem. Kurwa. W momencie, kiedy w duchu modliłam się o to, aby zniknąć, rozpłynąć się w powietrzu, Tomlinson przysunął drugie krzesło, tak, że siedzieliśmy naprzeciw siebie. Teraz miałam czas, żeby przyjrzeć mu się lepiej. Jego oczy miały hipnotyzujący kolor oceanu, a kilkudniowy zarost pokrywał jego policzki i brodę. Kiedy delikatnie nachylił się w moją stronę, uderzył mnie jego zapach. Był ostry i zmysłowy, wydawało mi się, że to połączenie paru wód kolońskich. Gdyby tylko nie był przestępcą, zdecydowanie byłby w moim typie.–Nie wiem, jak znalazłaś się w moim domu i szczerze mówiąc, chuj mnie to obchodzi.-Zaczął spokojnym tonem. – Dobrze wiesz, co widziałaś i nie próbuj pierdolić, że jest inaczej. Nie wyglądasz na głupią i mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że już dawno powinnaś nie żyć. To, że teraz, kurwa, oddychasz jest zasługą tylko i wyłącznie Liama. Powinnaś mu obciągnąć, bo gdyby nie to, już dawno bym cię zajebał.- Zatkało mnie. Obsceniczny język mężczyzny wstrząsną mną dogłębnie. Wiedziałam, że jest przestępcą, ale wydawało mi się, że nawet oni potrafią odzywać się odpowiednio towarzystwie kobiety. Nieważne. Chłopak miał rację, bo za coś, czego byłam świadkiem, już dawno powinnam być martwa. Skinęłam głową na znak zrozumienia, ponieważ nie byłam w stanie zmusić się do powiedzenia czegokolwiek.
–Jak się nazywasz?- Rzucił od niechcenia chłopak.
-Marlboro. Coco Marlboro. –Wydusiłam z siebie w akcie przypływu odwagi.
-Jaja sobie, kurwa, robisz, prawda? Straciłem właśnie dwa kilogramy kokainy, a zyskałem..- Uważnie zmierzył moją sylwetkę. –Pięćdziesiąt? Tylko, że mnie taka wymiana nie interesuje. –Parsknął.
-Posłuchaj uważnie Skarbie. Jeśli ktokolwiek, kiedykolwiek dowie się o tym, co przez przypadek zobaczyłaś, to będzie twój koniec. Nie ukryjesz się, ani w niebie, ani na ziemi. Jeśli psy się dowiedzą, poruszę, kurwa, piekło, żeby cię znaleźć i zajebać. Rozumiemy się? – Moje ciało przeszły ciarki. Jeszcze nigdy nie bałam się tak bardzo, jak teraz. O kurwa, mam przejebane.
–ROZUMIESZ?- Mężczyzna podniósł głos, wstając gwałtownie. Jego wysoka sylwetka znacznie górowała nad moim ciałem, co przerażało mnie do granic możliwości. Niepewnie kiwnęłam głową bojąc się odezwać.
-Powiedz, kurwa, że zrozumiałaś, suko.- Rzucił ostro w moją stronę.
-Tak, zrozumiałam. –Wybełkotałam niewyraźnie.
-Podoba mi się, jak ochoczo wykonujesz moje polecenia. Ciekawe, czy wszystkie…- Powiedział zadziornie, a na jego usta wstąpił bezczelny uśmiech. Pomimo tego, że byłam kurewsko przerażona, wciąż mogłam wyczuć podtekst seksualny w jego wypowiedzi.
-Teraz odwiozę cię do domu, a ty, będąc grzeczną dziewczynką zapomnisz o mnie i o całej tej sprawie. Aha, i żebyś przez przypadek nie powiedziała komuś, czegoś, co jest naszym małym sekretem.- Puścił oczko w moją stronę i ruszył do drzwi. Moje ciało momentalnie się spięło, a ja uświadomiłam sobie, że wstrzymywałam oddech. Jak to możliwe, że będąc tak niesamowicie przerażającym, ten skurwysyn mnie pociąga? Ogar, Coco. Przed chwilą cudem uniknęłaś śmierci, a teraz myślisz o tym, jak bardzo seksowny jest twój oprawca? Jezu!
-Długo mam czekać? Ruszysz się, czy mam ci w tym pomóc?- Zapytał Tomlinson. Stał już przy drzwiach, a ja wciąż siedziałam na krześle. Niepewnie podniosłam się z siedzenia i ruszyłam w stronę mężczyzny, który, jak przystało na gentelmana (zapewne nim nie był) przytrzymał mi drzwi. Nie miałam do czynienia z dużą ilością przestępców, ale ten był zdecydowanie najdziwniejszy. Czy on przed chwilą nie nazwał mnie „suką”?
Podążałam za nim, na miękkich nogach, w dół schodów, aż do drzwi wyjściowych. Moim ciałem targały dreszcze, a problemy z oddychaniem absolutnie nie poprawiały mi samopoczucia. Wciąż trzęsłam się ze strachu, ale Tommo nie wyglądał na przejętego tym faktem. O to właśnie mu chodziło, żeby mnie nastraszyć. I wiecie co? Cholernie mu się udało, bo aktualnie byłam bliska do ponownego omdlenia. Chłopak przystanął w korytarzu, aby wymienić parę zdań blondynem, którego widziałam już wcześniej, w tamtym pokoju.
-Nialler?- Zapytał mój oprawca, kiedy wychodziliśmy z drewnianego domku.
-Hmm? – Rzucił blondyn krzątając się po kuchni niewielkiego apartamentu.
-Upewnij się, że Zayn dobrze ukrył zwłoki.
___________________________________________________
HEJ SŁONECZKA (: Po małej przerwie powracam z nowym rozdziałem! Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie złe, za malutki zastój w opowiadaniu. Postaram się dodawać rozdziały regularnie! Słowo harcerza! (No dobra, nie byłam, nie jestem, ani nigdy nie będę harcerzem, ale wiecie o co mi chodzi xD) Niedługo w zakładce "kontakt" powinien pojawić się oficjalny ask.fm Toxic'a, więc jeśli macie pytania do nas, lub bohaterów, to walcie śmiało.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Zocha xox

22 komentarze:

  1. cu-do-wny! Jejku, ja naprawdę chyba się uzależniam od tego opowiadania *-*. wow *-*. Nawet nie wiem co napisać... Ale ostatnie zdanie było naj ... ohh, nie umiem się doczekać następnego! pozdrawiam ;*
    +
    zapraszam do siebie na blog o Niallu :3. Mam nadzieję, że wpadniecie :3. - http://run-away-from-hell.blogspot.com/
    ~Amy Avery ^^.

    OdpowiedzUsuń
  2. a już myślałam że się poddałaś po pierwszym rozdziale, taka długa przerwa... ale spoko, bo warto było czekać. Świetnie się zapowiada, a jak jeszcze obiecujesz regularnie dodawać rozdziały to już w ogóle super. Dużo weny i czekam na next :*** <3 / M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super. Mam nadzieję że następny będzie szybko, bo nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny *_* Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Robi się coraz ciekawiej. Świetnie piszesz ;) A rozdział ? cudowny ♥ Mam nadzieję,że następne będą jeszcze lepsze xx Weny życzę <3 x

    / Smile ♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietny rozdzial, do tej pory idzie Ci swietnie zycze Weny+moglabys mnie informowac? (: x @Mzyk_Real

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG! * ____ * jak zawsze genialny.!
    czekam na nn. :D mam nadzieję że dodasz niedługo;) WENYYY!!!!!!
    @_agata_w

    OdpowiedzUsuń
  9. Rany! Pomimo że tylko są 2 rozdzialy to i tak już uwielbiam to fanfiction. Liczę ze niedługo pojawi sie 3 rozdział! mogłabyś mnir informować? @Niallerxhomie

    OdpowiedzUsuń
  10. jeeeejku *o* boski, boski i jeszcze raz boski <333
    coraz ciekawsze to ♥
    nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :*
    xoxo @Supermanishere7

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale ekscytujący :)
    Ne wiem dlaczego, ale pociągają mnie tacy dranie...
    Źle na tym wyjdę, eh :D
    Weny życzę koleżanko i oby następny w miarę możliwości był szybciej!
    Iwona :)

    OdpowiedzUsuń
  12. OŁ SZIT. MADA FAKA. :*
    BOSKI *-* UZALEŻNIAŁAM SIĘ.
    NIE MOGĘ DOCZEKAĆ NN :*
    NIE WYTRZYMAM. :)
    CHYBA. ... :C
    KURDE ... :C
    CZEKAM NA NN :*
    ŻYCZĘ WENY/K.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaki nastrój nie spodziewałam sie, co się stanie wgl z Coco? Rozdział jest superi nie mogę się doczekać następnego <3 + świetnie piszesz x / @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny rozdział! nie mogę się już doczekać nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zajebisty rozdział :D
    Możesz mnie informować? @ZARRYbebe

    OdpowiedzUsuń
  16. zakochałam się w tym ff *oooooo* proszę o informowanie @Larry_xx69

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesteś geniuszem! Czekam na nexta! Wieczna fanka Toxic'a :*

    OdpowiedzUsuń
  18. cudny *-* nie mogę sie doczekać nasrępnego rozdziału!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  20. omg, jejku, dopiero 2 rozdział ale już to kocham! serio masz talent!
    -@luuuvmyswaggy
    nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów bo nie mogę się doczekać jak to się stanie, że Coco i Louis będą razem... JNFDHJNNDJKD!

    OdpowiedzUsuń
  21. omg, jejku, dopiero 2 rozdział ale już to kocham! serio masz talent!
    -@luuuvmyswaggy
    nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów bo nie mogę się doczekać jak to się stanie, że Coco i Louis będą razem... JNFDHJNNDJKD!

    OdpowiedzUsuń